Blogi kulinarne i programy telewizyjne zasypują nas często skomplikowanymi, abstrakcyjnymi przepisami. Wiele osób jednak w codziennym gotowaniu chętnie stosuje przepisy znane od naszych mam, czy babć na tradycyjną, prostą kuchnię. I do takich przepisów zalicza się zapewne prosta receptura na fit beszamelowy sos. Dlaczego? Ten niezwykle prosty i smaczny dodatek pasuje do wielu dań i sprawdza się na wiele okazji. Jak szybko zrobić sos w warunkach domowych ze składników, które posiadamy w lodówce? Zapraszam poniżej. 

1. Składniki

Sos beszamelowy to dodatek, który wymaga dosłownie kilku, prostych składników. W jego skład wchodzi bowiem masło, mąka, mleko oraz przyprawy. Ta tradycyjna i prosta wersja to podstawa do wielu bardzie urozmaicanych i skomplikowanych sosów. Ta również podstawowa wersja jest jednocześnie najszybsza w przygotowaniu i najprostsza. I tak do swojego sosu beszamelowego potrzebujemy: kostkę masła, około pół szklanki dobrej mąki pszennej (najlepiej przesianej), dwie szklanki mleka, przyprawy takie jak: sól, pieprz, gałka muszkatołowa. Opcjonalnie można dodać również starty ser lub odrobinę serka śmietankowego. Mało roztapiany na małym ogniu, po czym intensywnie mieszając wsypujemy mąkę. Całość nie powinna być mocno gotowana, by nie powstały grudki. Teraz kolejno wlewamy powoli mleko – oczywiście cały czas intensywnie mieszając. Na koniec zdejmujemy całość z ognia i przyprawiamy sob ulubionymi przyprawiamy. Dla uzyskania lepszej konsystencji sos taki można zblendować.

2. Dodatek do wielu dań

Sos beszamelowy świetnie podkręci smak wielu prostych wbrew pozorom dań. Idealnie wkomponuje się w pieczone lub gotowane mięsa oraz uzupełni smak ryb. Taki sos wiele osób dodaje również do potraw makaronowych typu zapiekanki lub lasagne. Najlepiej smakuje na ciepło, dlatego też przede wszystkim powinno go się dodawać do dań obiadowych lub kolacji. 

Jak wynika z powyższego, zrobienie sosu jest banalnie proste. Wystarczy tylko pamiętać o dobrych składnikach, by cieszyć się aksamitnym i wyrazistym smakiem potraw.

W telewizji coraz częściej można spotkać wysyp dziwnych programów, które nas ogłupiają i lepiej ich nie oglądać. Dlatego też sporo osób nie włącza zbyt często telewizora i robi to tylko wtedy, gdy lecą ich ulubione programy. Jednymi z ciekawszych są te z udziałem gotujących dzieci. Można zobaczyć niesamowity talent drzemiący w tych małych istotach, które gotują z wielką chęcią i pasją. Tutaj z pewnością trzeba zaznaczyć, że ich rodzicom należą się niskie pokłony i duży szacunek za nauczenie ich gotowania w tak młodym wieku. To piękne uczucie, gdy wracamy z pracy, a nasza pociecha na własną rękę przygotowała już obiad. Tego typu rodziców musi rozpierać duma.

Specyficzne dania

Dzieci przygotowują w tych programach niesamowite potrawy i są one w każdym odcinku bardzo różnorodne. Sernik zgodny z takim przepisem, bigos, czy gołąbki to dla nich pestka. Niektóre dania nawet dorośli mają przyjemność widzieć po raz pierwszy i dowiadują się o nich z programu. Na przełomie ostatnich lat stał zaciąg dań i różnego rodzaju deserów stał się bardzo modny i wiele z nich pochodzi z Ameryki Południowej czy Azji. Obecnie mamy również coraz większe możliwości i firmom dużo łatwiej jest sprowadzić przyprawy i składniki z oddalonych o tysiące kilometrów kontynentów. W dawnych czasach pływało tylko kilka promów i na spróbowanie egzotycznych dań mogli sobie pozwolić nieliczni i majętni ludzie.

Dla małych dzieci występujących w programach kulinarnych przygotowanie sernika, które wydaje się dla nich bajecznie proste, może być przepustką do sporej kariery w branży gastronomicznej, o czym rodzice również doskonale wiedzą. Na publiczności i przed telewizorami zasiada wiele osób, które posiadają swoje restauracje i z pewnością chciałyby posiadać wśród swojej licznej załogi tak zdolne osoby. Dzięki pokazaniu się w telewizji dziecko w wieku 10 lat możemy zapewnić sobie pracę na całe życie, z której utrzyma siebie i swoją przyszłą rodzinę. Na praktyki gastronomiczne można iść już w młodym wieku i dokształcić się jeszcze bardziej w tej sferze.

Zupa ogórkowa to klasyka, którą każdy powinien znać. Jej przygotowanie jest proste i szybkie. Tradycyjna odsłona potrawy nie powinna przysporzyć problemu nawet tym, którzy dopiero stawiają swoje pierwsze kroki w kuchni. Warto jednak pamiętać o kilku wskazówkach, dzięki którym przygotowanie ogórkowej stanie się o wiele prostsze. Z pewnością jej smak i aromat zachwyci nawet najbardziej wymagających. To prawdziwy strzał w dziesiątkę, jeśli nie mamy pomysłu na niedzielny obiad.

Wywar

W pierwszej kolejności musimy przygotować wywar. Pamiętajmy, że bezpośrednio wpływa on na smak naszej zupy. Ogromną rolę odgrywa tutaj rodzaj wykorzystanego mięsa. Ogórkowa zwykle przygotowywana jest na żeberkach wieprzowych, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby przyrządzić bulion na cielęcinie. Dzięki temu zupa będzie mieć nieco łagodniejszy i subtelniejszy smak. W sklepach znajdziemy gotowe buliony w kostce, które pozwalają zaoszczędzić sporą ilość czasu. Warto jednak pamiętać, że nigdy nie zastąpią one samodzielnie przygotowanych bulionów warzywnych, które są w pełni wartościowe. Możemy samodzielnie wybrać najlepsze warzywa, które zdecydują o charakterze naszej zupy.

Ogórki

Ogórki, które znajdą się w zupie ogórkowej powinny zostać właściwie przygotowane. Świetną opcją są ogórki kiszone, dzięki którym potrawa będzie o wiele bardziej esencjonalna. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby do wywaru dodać również sok z kiszonki. Alternatywą są tradycyjne ogórki duszone na maśle.

Wykończenie

Zupę możemy zaprawić nie tylko śmietaną homogenizowaną, ale również jogurtem greckim. Wiele zależy od tego, jakiego wykończenia oczekujemy. Uważajmy, aby zupa nie stała się zbyt ciężka. Zaleca się dodawanie śmietany lub jogurtu po jednej łyżce. Nie tylko unikniemy „zważenia się” składnika, ale również będziemy mogli kontrolować jego ilość. Nie zapomnijmy również o głównym wypełnieniu zupy – zazwyczaj są to ziemniaki, jednak możliwości mamy o wiele więcej. Ciekawym pomysłem są bataty, ryż, kasza manna, czy też kasza jaglana.

Marzą ci się placki ziemniaczane jak z tego przepisu? Świetny pomysł, bo to proste w przygotowaniu i stosunkowo szybkie dane, uwielbiane w wielu miejscach na świecie. I choć sam zamysł ich przygotowania wydaje się idealny, to tak idealnie już nie będzie, kiedy na placki wybierzemy złe ziemniaki. Podstawowy składnik placków ziemniaczanych może bowiem nieźle namieszać. By uniknąć takich sytuacji i samego rozczarowania nieidealnym daniem, koniecznie trzeba nauczyć się jak kupować dobre ziemniaki.

Jak wybrać ziemniaki na placki ziemniaczane?

Podstawową zasadą, która powinna towarzyszyć nam podczas zakupów, jest kupowanie ziemniaków od znanego i sprawdzonego dostawcy. Jeżeli niestety nie mamy takiej możliwości, wówczas koniecznie trzeba zwrócić uwagę na poniższe cechy:

– przed zakupami danej odmiany ziemniaków, koniecznie zwróć uwagę na wygląd bulw, bo nie mogą być one uszkodzone, chore lub nadgniłe. Uszkodzenia spowodują, że ziemniaki będą się szybko psuły. Skórka ziemniaków powinna być gładka, a miąższ mieć jednolitą barwę.

– zawsze wybieraj raczej te jasne bulwy, ponieważ ich ciemne zabarwienie (ciemna skórka) może świadczyć o intensywnym nawożeniu roślin.

– jeśli ziemniaki mają „oczka” (może się to zdarzyć), zawsze wybieraj te, z płytkimi „oczkami” (ponieważ podczas obierania będą mniejsze straty witamin i składników mineralnych).

– unikaj zielonych bulw. Taki kolor bulw świadczy o tym, że ziemniaki były zbyt długo wystawione na działanie promieni słonecznych, a przez to też mają one podwyższoną zawartość substancji znanej pod nazwą solaniny. Solanina to substancja, która rozkłada się podczas gotowania i może być przyczyną poważnych zatruć pokarmowych.

– nigdy nie kupuj ziemniaków kiełkujących, ponieważ to właśnie w kiełkach najbardziej kumulują się toksyczne związki, które podejrzewane są o silne właściwości rakotwórcze. Jeżeli po jakimś czasie od zakupu, jakieś kiełki mimo to się pojawią, wówczas podczas obierania trzeba je bardzo starannie usunąć z ziemniaków.

Tak więc ziemniak, choć warzywo wszystkim znane również może być lepszej lub gorszej jakości. Zwracajmy na to uwagę podczas zakupów.